Przyjął: [Kpt Edward] Futerał
6 albo 7 września byli u mnie [Janusz i Hanna] Zarzyccy. Rozmawialiśmy początkowo o moich kłopotach domowych i długo o epidemii Heinego-Medina. Przerwałam rozmowę tym, że chcę się dowiedzieć od Janusza, jako od osoby dobrze poinformowanej, dlaczego był taki łagodny wyrok w ostatnim procesie [o odchylenie prawicowo-nacjonalistyczne]. Hanka się roześmiała z tego, że mnie to jeszcze interesuje, przecież to stara sprawa. Gdy spytałam jeszcze raz Janusza [...], powiedział, że on mi tego wyjaśnić nie może. Hanka powiedziała, że stać nas na to.
Ja powiedziałam, że nie rozumiem, czy [Marian] Spychalski był polskim Titem, czy też chciał sobie zapewnić oddanych ludzi, a nie wiedział, że oni drugą rękę podają Anglosasom. Zarzycki powiedział, że „naturalnie najciekawsze są motywy postępowania Spychalskiego, że to nam powie proces, że jest jeszcze możliwość, że to był szantaż”. Nie rozumiałam, kto kogo i za co miał szantażować. Janusz powiedział, że Spychalski miał brata w AK, że mógł się tam zabezpieczać albo osobiście, albo nawet politycznie z myślą o partii. Teraz mogli go tym szantażować. [...] Spytałam, czy to nie sztuczna koncepcja, bo to by dowodziło bardzo krótkowzrocznej polityki Spychalskiego, gdy ulegał szantażowi. Że chyba mógł iść do partii i powiedzieć o swoich kontaktach z AK. W czasie konspiracji to nie było chyba przestępstwem. Zarzycki powiedział, że ja mogłabym pójść do UB i powiedzieć, że pracowałam w AK. Zapisano by to i tyle. Ale co innego członek Biura Politycznego. Mógł raczej myśleć, że jakoś wylawiruje. [...]
Spytałam, czy w czasie okupacji mógł zauważyć, pracując ze Spychalskim, w wypowiedziach jego jakieś zapowiadające się „odchylenie”. Czy nie chciał rządów lewicy z „polskimi tradycjami”, bez Rosjan, bez Żydów. Janusz powiedział, że w czasie pracy konspiracyjnej programowych, ideologicznych rozmów było mało. Rozmowy były na tematy faktyczne, bojowe. Naturalnie inne rozmowy były w górach partii. Tu opowiedział o projekcie CKL [Centralnego Komitetu Ludowego], o konflikcie między Bierutem z jednej strony a Gomułką, Bieńkowskim i Kliszką z drugiej. Zarzycki powiedział, że o ile wie z rozmów dzisiaj z ludźmi, z którymi wtedy pracował, to Spychalski na temat CKL nie wypowiadał się wtedy (Zarzycki był wtedy już w obozie).
Spytałam dalej, czy nic w pracy Spychalskiego (w okresie okupacji) nie było jakby „charakterystyczne” dla tego, co teraz nastąpiło. Zarzycki powiedział, że może charakterystyczne było to, że Spychalski, który prowadził informację, dążył do wydzielenia aparatu informacyjnego GL. Wszystko chciał mieć oddzielne. Lokale itd. Ale to dawało się wtedy tłumaczyć potrzebami technicznymi tej służby.
Płacz i obudzenie się dziecka przerwało rozmowę.
Warszawa, 13 września
Agnieszka Rudzińska, Teczka robocza, „Karta”, nr 32/2001.
Przyjął: [Kpt Edward] Futerał
Dnia 4 października spotkałam się z Zarzyckimi i byłam z nimi na kawie w kawiarni prasy na Nowym Świecie. Po dość długiej rozmowie na temat teatru, festiwalu filmów radzieckich, Weberowej, Urbanowskiej, Walewskiej, powiedziałam, że słyszałam, że [Marian] Spychalski przygotowywał zamach stanu, że podobno są nawet listy osób, które miały być rozstrzelane. Janusz: Że o tych listach mówiono na procesie, że czy to był przygotowywany zamach stanu, to pokaże proces Spychalskiego.
Hanka [Zarzycka]: Żeby ten proces był jak najprędzej, to będzie szalenie ciekawy proces.
Ja: Że podobno sprawa z Gomułką wypłynęła wtedy, gdy po zdradzie Tita Gomułka powiedział w KC, że uważa, że Tito miał rację. I że to otworzyło oczy na odchylenie.
Janusz [Zarzycki]: To nie tak było. Gomułka tylko mówił, że Tito miał rację w sprawach wiejskich.
Ja: Czy Spychalski w okresie, gdy z?nim już po wojnie pracowałeś, popierał to odchylenie Gomułki?
Janusz: Nie, wprost przeciwnie, gdy Gomułka bronił swojej polityki, to wśród trzech referatów przeciw G[omułce] jeden miał właśnie Spychalski.
Ja: Bo przecież na procesie wyglądało, że Spychalski wszystko robił ręka w rękę z Gomułką. W takim razie można by to tłumaczyć, że u G[omułki] to było „odchylenie”, a że Spychalski robił to z wyrachowaniem i jak się Gomułce noga potknęła, to od niego odstąpił.
Janusz: Może i tak. Zwróć uwagę, że na procesie pytania były tak dobrane, żeby obciążyć Gomułkę. Przecież możesz sobie wyobrazić tysiąc innych pytań w związku z?procesem, które by nie zahaczały o Gomułkę. Pytania na procesie były specjalnie dobrane.
Ja: Czy Gomułka siedzi?
Janusz: Tak.
Ja: Odkąd?
Janusz: Od lata.
Ja: Czy w czasie procesu już siedział?
Janusz: Tego dokładnie nie mogę powiedzieć, ale mniej więcej od tego okresu.
Warszawa, 5 października
„Michalina”
Agnieszka Rudzińska, Teczka robocza, „Karta” nr 32/2001.
Proszę bardzo o wyrażenie zgody na wcześniejsze zwolnienie mnie z aresztu i danie mi możliwości pracy w normalnych warunkach.
[...]
Boleję i bolałem bardzo nad tym, że zawiodłem Partię i Was Pierwszy Sekretarzu KC PZPR osobiście na powierzonych mi odpowiedzialnych odcinkach pracy, dlatego pragnąłem i pragnę ze wszystkich sił wykazać, że jak najofiarniej chcę odrobić choć część swych win i że do gruntu wyrzekłem się wpływów poglądów i obciążeń nacjonalistycznych i obcych Partii, z których moje winy wynikły.
Przysięgam Wam Pierwszy Sekretarzu KC PZPR, a w Waszej Osobie sprawiedliwym, wielkim, humanistycznym ludowym celom, które reprezentujecie, że wszystkie swe siły i możliwości będę oddawał z największym poświęceniem w użyczonym mi mym drobnym udziale osobistym przy wykonywaniu w natężonej pracy i walce przez wszystkich pracujących, wskazań i zadań stawianych przed całym Narodem przez Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą i Władzę Ludową.
Proszę bardzo o polecenie zadysponowaniem tym moim życiem, które nie do mnie a jedynie do Was Pierwszy Sekretarzu KC PZPR należy, tak abym z łaski Waszej został włączony do zaszczytnych szeregów milionów ludzi pracujących i budujących szczęśliwą przyszłość ludzkości – socjalizm.
Tak w pracy o wykonanie planów gospodarczych, jaka zostanie mi dana, jak i w walce z wszelkimi przejawami obcości, czy wrogości w stosunku do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, do Frontu Narodowego, do Polski Ludowej i jej nienaruszalnych braterskich sojuszów ze Związkiem Radzieckim, krajami demokracji ludowej i wszystkimi walczącymi o wolność i pokój oddziałami międzynarodowej klasy robotniczej i ich ludźmi aż do oddania życia, którego dla tych celów nie będę oszczędzał – nie zawiodę. Przysięgam Wam Pierwszy Sekretarzu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.
Warszawa, 7 marca
Listy do pierwszych sekretarzy KC PZPR (1944–1970), wybór i oprac. Józef Stępień, Warszawa 1994.
Wielka feta z okazji piętnastej rocznicy powstania ludowego Wojska Polskiego. Referat Spychalskiego zajął całą stronę TL. Od Października nie unika się już mówienia o Armii Krajowej, siłach zbrojnych walczących na Zachodzie, choć nadal eksponuje się wiodącą rolę Armii Ludowej, co jest bez wątpienia przesadą.
Warszawa, 13 października
Mieczysław F. Rakowski, Dzienniki polityczne 1958–1962, Warszawa 1998.